sobota, 30 marca 2013

The beginning


Startujemy. Wrzucamy jedynkę i jedziemy. Pewnie częściej będą tu gościły auta starsze ode mnie i znacznej części z Was. Takie już moje upodobania. Auta, na które spojrzę i przyjdzie mi do głowy więcej niż: jest szybki, jest bardzo szybki, jest drogi, cholernie drogi, jego felgi są warte więcej niż wynosi stan mojego konta. Mimo to nie zabraknie tu również modeli zdecydowanie nowszych, najnowszych. Wróćmy jednak do tej części czterokołowców, na widok których moje serce zaczyna bić szybciej i wyobrażam sobie siebie za ich kierownicą i podróżującą drogami, których jeszcze nie znam. Między innymi dla takich chwil budzę się każdego dnia, na razie jednak pozostaje mi cieszyć się wyobrażeniami o nich. To taki mój obraz wolności i beztroski. Prowadząc samochód często zapominam o bożym świecie i po prostu czerpię radość z danej chwili.

Jesteśmy w stanie Michigan. Rok 1964 r. Debiutuje topowy model forda. Mustang
Samochód należący do grupy tak zwanych pony cars, niektórzy mylą je z muscle cars, które są większe od nich. Na polskich drogach niestety nie widać ich zbyt wiele, ale wydaje mi się, że rzesza ich fanów ciągle rośnie. Którego, z tych kucyków chciałabym mieć? Chyba każdego, początkowe modele wzbudzają we mnie ogromny zachwyt, III i IV generacja jakoś nie specjalnie przypadła mi do gustu, na szczęście styliści popracowali i obecnie nie można przejść obojętnie obok nowych Mustangów. Nie zapominajmy także o osiągach tych aut, które sprawiają, że prowadzi się je jeszcze przyjemniej.








69 Fastback


Mach

Boss 429

Super Snake Eleanor  GT 500

Świeżutki Roush RS

Jeszcze kilka lat i polskie drogi wzbogacą się o moje V8 z lat 60., tak, tak, zobaczycie.

Jakie ceny osiągają obecnie Mustangi?
Nowe modele przekraczają grubo ponad 200 tys., za te z lat 60. trzeba wyłożyć od 40 tys. wzwyż, chyba że ktoś ma czas i ochotę dopieścić swój egzemplarz w warsztacie, wtedy na pewno znajdzie tańszego.
Poza samochodem przyda się portfel bez dna, który będzie nam zapewniał stały dopływ paliwa, ale...kto myśli o cenach benzyny jeśli przemierza drogi wspaniałym Mustangiem ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz